Ardra.pl

Cień Witruwiusza.


26.11.2022

Wraz z rozkwitem średniowiecza (XI-XIII w.) wzrosło ponownie w Europie - pierwszy raz od czasów upadku Cesarstwa zachodniorzymskiego - znaczenie pisma. Miało to odniesienie zarówno do ksiąg kościelnych liturgicznych, jak i spraw świeckich czyli dokumentów królewskich, ksiąg miejskich, rachunków handlowych, procesów sądowych itd. Pisano po łacinie, ponieważ była ona międzynarodowy językiem elit - językiem administracji państwowej i kościelnej. Wykorzystywano ją także do tworzenia literatury pięknej oraz na potrzeby liturgii (zaczęto również tworzyć dzieła w językach tzw. narodowych, szczególnie we Francji). Pewna część zakonników interesowała się literaturą, naukami, filozofią - przez wiele godzin uczestniczyli oni w nabożeństwach, natomiast przebywając w celach klasztornych studiowali różne dostępne im księgi, czy też wiedzę skompilowaną przez tzw. Ojców Kościoła, czyli teologów z czasów początków chrześcijaństwa, działających u schyłku starożytności.

Jednym z istotniejszych wydarzeń, które miało wpływ na kształt polityczno-społeczny przyszłego świata, była Schizma w instytucji kościelnej roku 1054, czyli trwały rozłam na prawosławie i katolicyzm. Zaistniała po tym jak patriarcha Konstantynopola Michał Cerulariusz odmówił podporządkowania się rzymskiemu kościołowi i uznania jego wyższości. Decydenci wyznania rzymsko-katolickiego chcieli wymusić na Wschodzie podporządkowanie; gdy działania Zachodu nie przyniosły rezultatów, obłożona Wschód klątwą, co zostało odwzajemnione. Rozłam miał głębokie podłoże kulturowe sięgające wielu wieków wstecz, chociaż sam powód był prozaiczny, chodziło oczywiście o władzę i wpływy.
Po reformach kluniackich, papież na Zachodzie, zastrzegł sobie prawo do mianowania i odwoływania biskupów, planowano uniezależnić władzę świecką od kościelnej, ponieważ panowało powszechne świętokupstwo i nepotyzm jako coś pospolitego w instytucji. Władzę kościelną najczęściej powoływali świeccy możni, natomiast papież chciał decydować na wyłączność o urzędach (z resztą żadne reformy nie zakończyły tych praktyk). Dwadzieścia lat po Schizmie, Grzegorz VII stworzył tzw. dyktaty papieskie, w których zasądził o nieomylności stolicy piotrowej, w taki sposób - że papież ma nie podlegać jakimkolwiek osadą, sam będąc osądzicielem.

W średniowieczu ludzie żyli w przekonaniu, że są osobami bardzo grzesznymi oraz że zbawienie ogłoszone przez kościół jest niemal niemożliwe do osiągnięcia. Instytucja usilnie podsycała owe przekonania, co wynikało m.in. z dogmatów tworzonych od końca starożytności. Chrzest i pokuta były rytuałami mającymi ratować również przed potępieniem. Spowiedź prywatna została wprowadzona w czasach karolińskich, m.in. wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wyznawców, wcześniej u schyłku starożytności istniała pokuta publiczna, będąca wielce poniżającą dla grzeszników. W średniowiecznym chrześcijaństwie zachęcano ludzi do gromadzenia dobrych uczynków, utrzymując przy tym świat grzesznym, co wnioskowano z pism. W XI w. usystematyzowano, stworzono idee czyśćca, ratującego przed bezpośrednim potępieniem.

Papiestwo wykluczało odstępców od dogmatów, o czym boleśnie przekonali się Katarzy, chrześcijanie z południowej Francji łączący gnostycyzm z manicheizmem, negujący papieża i twierdzący w swoich dogmatach, że świat materialny został stworzony przez zło. Odłam ten został wyeliminowany podczas krucjaty przeciwko albigensom, którą zorganizował papież Innocenty III.

W wiekach średnich powszechne stało się zakładanie, fundowanie klasztorów, szczególnie przez możnych, gdyż jak uważano, czyn ten dawał ogromną zasługę przed bogiem. Kult relikwii i świętych został przyjęty z czasów Antyku, kiedy to około IV w. został wdrożony, gdy zaczęto odszukiwać domniemane ciała męczenników oraz zaczęto gromadzić liczne relikwie (fikcyjne i absurdalne - zaniecham jednak ich wymieniania - służące do celów politycznych). Pomyślność ludzi, królestw, ludów, wiązano ze wstawiennictwem określonych świętych. Uważano, że za sprawą wielkich świętych łatwiej dostąpić boskich względów. Władcy gromadzili zatem relikwie w swoich kaplicach i innych wyznaczonych do tego miejscach.

W średniowieczu, pospolita ludność zwykła wierzyć, że bóg interweniuje nieustannie w sprawy świata. W wielu wydarzeniach upatrywano ręki boskiej, chociażby miało to odniesienie w kwestiach sądowych podczas wyroków bożych, były to tzw. Ordalia, stosowano je do XIII w. Być może miało to pochodzenie dawne i znaczenie prymarne, ponieważ wcześniej w świecie rzymskim, żyło bardzo wielu zabobonnych ludzi, dopatrujących się znaków od bogów w zwyczajnych wydarzeniach.
Jednak prawdą jest, że nieważne jaki był to wiek, i jakie czasy, zawsze obok ludzi chciwych, zabobonnych, czy cynicznie wykorzystujących religię do celów politycznych, żyli ludzi pobożni i dobrotliwi.

W późnych wiekach średnich, trzema filarami tworzącymi społeczeństwa były – królestwo, kapłaństwo i uniwersytet. Dorobkiem średniowiecza stało się kopiowanie i zapożyczanie wiedzy Antycznych. Prym kulturalny wiodły nurty: monastyczny i scholastyczny, zaistniałe szczególnie po zapoznaniu się z pracami Arystotelesa, pracami tłumaczonymi z języka arabskiego, gdyż w tym kręgu kulturowym dzieła owe przetrwały.

Od czasów upadku Imperium Rzymskiego, które nastąpiło m.in. przez najazdy barbarzyńców i wielką dewastację, w Europie zaczęły powstawać królestwa post-barbarzyńskie, nie jest wcale przesadą twierdzenie, że kontynent został cofnięty do pierwotnej dziczy. Znaczna cześć świata europejskiego została faktycznie zacofana na około 700 lat. Renesans karoliński nie był aż tak znaczącym epizodem, jednak w owych czasach, zaczęto wyciągać na światło dzienne szczątki wiedzy Antycznych. Świat był wtedy niepiśmienny, jak i sam władca, chociaż Karol Wielki miał duże aspiracje kulturowe m.in. nakazał, aby we wszyskich klasztorach uczono pisania i czytania, jak i przepisywano księgi. Dopiero wraz z wprowadzeniem scholastyki, uczeni średniowieczni zaczęli wnikliwiej analizować otaczającą ich rzeczywistość.

Początek scholastyki (XI w.) wiąże się z Anzelmem z Canterbury i jego dziełem pt. Proslogion. Benedyktyn starał się łączyć wiarę z rozumowym pojmowaniem rzeczywistości w sposób filozoficzny. Mniej więcej w owych czasach, w Europie Zachodniej, rozpoczął się namysł nad logicznym znaczeniem teologii i filozofii - z łączącym je światem. Zaczęła panować idea twierdząca, że poznanie wszystkich sztuk, jest warunkiem umożliwiającym poprawne studiowanie biblii. Dlatego też programem będącym podstawą nauczania na (późniejszych) uniwersytetach – wziętym żywcem ze starożytności - stało się siedem sztuk wyzwolonych: gramatyka, dialektyka, retoryka, arytmetyka, geometria, muzyka, astronomia. Jednym z większych myślicieli chrześcijańskich tego okresu był Piotr Abelard i jego dialektyczne, logiczne rozumowanie świata. Abelard był również quasi-prekursorem logiki, tworzącym dzieła etyczno-logiczne, czy też najzwyczajniej będące kopiami poglądów z czasów wczesnego chrześcijaństwa, obranymi w nową formę.
Od XIII w. w filozofii chrześcijańskiej wykorzystano szeroko myśl Arystotelesa. Tomasz z Akwinu przejął i rozwinął wedle swojego rozumowania wiele koncepcji Arystotelesa, przede wszystkim racjonalną wykładnię wiary i racjonalny arystotelesowski aparat pojęciowy. Z tym, że u Arystotelesa boga nie było, Tomasz w swoich konceptach filozoficznych go umieścił. W tym okresie problemy teologiczne, czyli filozoficzne były w centrum zainteresowania uczonych. Ci średniowieczni autorzy, którzy zapoznali się ze znaczną ilością wiedzy, jak i próbowali wypracowywać swój światopogląd, zaczynali być świadomi własnej ograniczoności poznawczej, co najlepiej ujął jeden z wybitniejszych filozofów swoich czasów Bernard z Chartres, twierdząc, że współcześni mu żyjący uczeni są karłami stojącymi na barkach Starożytnych - co uświadomił sobie, po zapoznaniu się z dostępną mu wiedzą platońską, dostępną w jego czasach, a był to przełom XI i XII w.
Nastąpił wtedy mały renesans antycznej wiedzy. Tworzono różne koncepcje filozoficzne na bazie syntez wcześniejszych odkryć. Albert Wielki łączył chrześcijaństwo z szeroko dostępną mu wiedzą, Tomasz z Akwinu stworzył syntezę katolicyzmu i arystoteleizmu, Majmonides syntezował arystoteleizm z judaizmem.
Wiele przetrwało w arabskim kręgu kulturowym. Al-Farabi stworzył syntezę neoplatonizmu i arystoteleizmu, łącząc je z Islamem. W świecie arabskim działali liczni wybitni uczeni jak np. botanik, biolog, medyk Ibn Al-Baitar, nepolatonik Al-Ghazali, arystoteleik Awerroes lub perski matematyk i astronom Nasir ad-Din Tusi. W Toledo na początku XII wieku powstała szkoła tłumaczy, dzięki której Europejczycy zapoznali się z wiedzą Arystotelesa oraz innymi dziełami matematycznymi, medycznymi itd. Dzięki tej drodze idei, małe fragmenty wiedzy antycznych, poprzez świat arabski, docierały do Europy.

Nauka w Europie również starała się wzbić w tych ponurych czasach, m.in. Robert Grosseteste, pobierający wiedze z wielu starożytnych źródeł, zaczął badać optykę, twierdząc, że tęcza powstaje wskutek załamania światła, a dźwięk jest drgającym ruchem rozchodzącym się w powietrzu, uczony pisał liczne komentarze do Arystotelesa i zachęcał do uskuteczniania eksperymentów doświadczalnych (także matematycznych), aby sprawdzać skuteczność metod. Grosseteste po analizie licznych źródeł doszedł do wniosku, że światło musi być pierwotną formą materii, która zgodnie z prawami matematycznymi utworzyła przestrzeń i zbudowała świat. Metodę naukową, którą zapoczątkował, kontynuował Roger Bacon, stając się jej prekursorem.
Zanim wiedza Antycznych dotarła z powrotem w wiekach średnich do europejskiej opinii publicznej (chociaż nawet jak dotarła - to zmieniło to niewiele, nieliczni się tym zajmowali), Stary Kontynent był spowity mrokiem niewiedzy. W klasztorach przepisywano stare księgi, jednak, w większości mnisi z bojaźnią wyrażali się o prawdach teologicznych. Woleli zatrzymywać się przy misterium, prym wiodły hagiografie czyli mityczne żywoty i poczynania świętych, nauka była skrajnie zacofana.

Największy autorytet tamtych czasów Bernard z Clairvaux, człowiek uczony, filozof, mistyk i teolog, opat cysterski - posiadający sprzeczne cechy charakteru oraz odcień fanatyzmu - oburzał się, gdy prawdy wiary sprowadzano do racjonalizmu i rozumowych wniosków. Od XII w. zaczęto powszechnie uznawać, że dążenie do wiedzy, do zapoznania się z naturą ludzką i naturą świata jest czymś dobrym, nie zaś próżną i grzeszną ciekawością, jak utrzymywano za Augustynem z Hippony, głównym chrześcijańskim teologiem końca Antyku, którego myśl miała znaczny wpływ na formujące się dogmaty, powodując zacofanie kościoła na setki lat.

Wraz z początkiem XIII w. powstały zakony franciszkanów i dominikanów. Cycerońskie ideały myślowe urosły na znaczeniu i stały się popularne wśród uczonych – ideał człowieka wykształconego. Scholastyka spowodowała największe osiągniecie średniowiecza, jakim było powstanie uniwersytetów. Jednym z ważniejszych uczonych tego czasu, obok Rogera Bacona, był Rajmund Llull, autor kodeksu rycerskiego, kataloński filozof i logik, starający się nawracać muzułmanów prowadząc z nimi zaawansowane spory filozoficzne. W tamtych czasach Eckhart von Hochheim zwany Mistrzem Ekhartem, spisał swoje poglądy i myśli tworząc nadreńską szkołę mistyczną - zmagając się ze strukturą języka; popadł przy tym w niełaskę papieża Jana XXII - tego samego, który nałożył klątwę na tzw. alchemiczne praktyki z obawy przed domniemaną informacją, jakoby (mityczni) alchemicy mieli wyprodukować (przemienić) „z powietrza” tyle złota, że całe złoto Watykanu straci na wartości.

XI – XIII w. były także epoką krucjat - wojen o dostęp i utrzymanie ziemi na Bliskim Wschodzie, ziemi uznawanej przez chrześcijan za miejsce święte. Powstało wtedy kilka zakonów rycerskich m.in. Zakon Rycerzy Świątyni, Ubogich Rycerzy Chrystusa nazwany Templariuszami. Były to zgromadzenia mnichów, wojowników podlegających wielkiemu mistrzowi, ślubowali wierność Chrystusowi i papiestwu. Bernard z Clairvaux, będący w swoich czasach wielkim autorytetem, opatrzył protektoratem zakon m.in. pisząc Pochwałę nowego rycerstwa - rozgrzeszył mnichów z zabijania wrogów i uznał ich za „mścicieli Chrystusa”, co oczywiści przeczyło podstawowej zasadzie chrześcijaństwa, mówiącej o miłości do bliźniego (Jednak takie były czasy - ów rodzaj myślenia kształtował się od późnego Antyku. Chrześcijanie, czy też osoby podające się za takowych, w czasach kształtowania się instytucji religijnej, czyli głównie w wiekach IV,V,VI, zazwyczaj nie byli ani tolerancyjni, ani pokojowi, ani uczeni).
Templariusze posiadali swoje struktury, elitę, kandydaci do zakonu przechodzili ciężki i długi okres prób, kończący się ceremonią inicjacji. Życie ograniczali do modlitwy, walki, ćwiczeń i pracy. Jedli trzy razy dziennie, mięso trzy razy w tygodniu. Zakon podlegał dyscyplinie, surowo karano za nieprzestrzeganie kodeksu czyli np. zdradę tajemnic zakonu, symonię, zabicie chrześcijanina, homoseksualizm. Na sztandarze noszono czerwony krzyż, oznaczający, iż - są dobrzy dla przyjaciół i straszni dla wrogów – jak to przedstawił Jakub de Vitry, biskup Akki. Zakon miał stać się elitą, toteż papiestwo nadało mu liczne przywileje m.in. prawo do dóbr zdobytych na „niewiernych”. Wielki mistrz miał wpływ na zmiany w statucie zakonu i nie musiał składać przysięgi lennej świeckim władcom. W bardzo krótkim czasie, dzięki dużej swobodzie działania, zakon stał się potęgą militarną, polityczną i finansowo-gospodarczą. Posiadał liczne dobra ziemskie w całej Europie, flotę wojenną i handlową. Templariusze stali się również bankierami na skalę międzynarodową, zaciągano od nich pożyczki, dokonywano wpłat, depozytów. Byli uczciwi i „elastyczni” w swoich postępowaniach. Sprowadzali do Europy różne nowinki, handlowali. Na Bliskim Wschodzie prowadzili własną politykę wobec Saracenów. Szybki rozwój zaistniał także na poziomie idei, działając globalnie zapoznawali się z ideami gnostyckimi, mistyką islamską, tradycjami greckimi i syryjskimi. Elity uczestniczyły w przepływie idei, posiadły także wiedzę architektoniczną m.in. budowy katedr, Świątyni - mających również szerokie znaczenie symboliczne. W wiedzy technicznej uskuteczniano sklepienia, strzeliste łuki nieznane np. w starożytności. Templariusze stawali się także czcicielami Sophii – mądrości.
Jeśli chodzi o rękopisy liturgiczne, do dnia dzisiejszego zachowało się ich bardzo niewiele. Na temat zakonu powstało również wiele legend, szczególnie ze względu na burzliwy koniec związany z chciwym królem Francji Filipem IV Pięknym i szeroką akcją polityczną, którą uskutecznił przeciwko zakonowi, gdy ten popadł w kryzys po utracie dóbr w Ziemi Świętej. Ostatniego wielkiego mistrza Jakuba de Molay zamordowano, jak i wielu dostojników, zaś większość dorobku zakonu została rozkradziona.

Pierwszy okres odnowy wiedzy Starożytnych związany był z renesansem karolińskim (VIII – IX w.) podczas którego „cokolwiek” zostało „wyjęte”, przedtem panowały trzy wieki powrotu pierwotnej dziczy; drugim okresem był tzw. mały renesans wieków XI-XIII; natomiast trzeci, tym razem już Renesans, zakończył średniowiecze. Związany był przede wszystkim z powrotem wszystkich idei platońskich oraz pokrewnych wcześniej nieznanych, zapomnianych systemów i nauk oraz ukazaniem ich europejskiemu światu (chociaż tak naprawdę nielicznym), jak i również w wielu miejscach Europy zaczęły powstawać samoistnie nowe idee. Szeroko rozumiane platońskie pojmowanie świata było wykorzystywane przez wielkich uczonych, naukowców renesansowych. Zaistniał wtedy ogromny napływ inwencji twórczej obejmujący dalekie sobie dziedziny: pisarstwo, malarstwo, architekturę, nauki ścisłe, poezję, teorię polityczną, rzeźbę.
Po podbiciu Konstantynopola przez Turków w 1453 roku, Europa uległa przemianie terytorialnej. Stolica Cesarstwa Bizantyńskiego była nazywana drugim Rzymem. Zbudowana została na trójkątnym cyplu z potężnymi murami obronnymi i silnie ufortyfikowanym miastem - padła pod 80 tysięczną armią Mehmeda II, posiadającą m.in. 70 cieżkich dział, w tym jedno 19 tonowe, miotające prawie 300 kilogramowe kule. Ostatni cesarz Konstantyn XI zginął (zaginął) podczas końcowej fazy oblężenia, nie chcąc się poddać.
W Wielką Niedzielę, 1 kwietnia 1453 roku miasto świętowało na kolanach zmartwychwstanie Chrystusa, powtarzając ceremonię od ponad tysiąca lat; ostatni szturm armii tureckiej zaistniały 28 maja, zakończył wielowiekową tradycję. Wielu uczonych przeniosło się z Konstantynopola na Zachód, zabierając ze sobą liczne pisma, na Zachodzie nieznane.

W 529 r. autokrator, cesarz bizantyński Justynian I Wielki, największy władca Cesarstwo Bizantyńskiego, wielki budowniczy i reformator, a zarazem osoba chciwa i zdegenerowana (ten sam, który władzę w państwie przejął dzięki jednemu ze stronnictw cyrkowych, czyli kibicom wyścigów rydwanów odbywających się w hipodromie) – nakazał zamknąć Akademię Platońska. Ostatni zarządca owej szkoły filozoficznej, uczony neoplatonik, stary scholarcha, Damascjusz wraz z grupką uczniów i biblioteką, w obawie przed prześladowaniami udał się do Persji na dwór Chosrowa I Anoszirwana, do Ktezyfontu, pod bramami którego, niecałe dwa wieki wcześniej zdecydował się los wyprawy wojennej cesarza-neoplatonika na tronie Imperium Rzymskiego, Juliana. Damascjusz był wielkim uczonym, komentatorem dzieł m.in. Platona, Jamblicha, Arystotelesa; przede wszystkim był jednak filozofem i logikiem, nie miał doświadczeń mistycznych, jak jego wielcy poprzednicy z Akademii. Planował w Persji napisać traktat na temat pierwszej przyczyny - bezimiennej, nienazywalnej, niewysławialnej - lecz pisząc, powrotnie, utknął w języku i literach.
Niecałe tysiąc lat później, w drugiej połowie XV w. uczony Marsilio Ficino, komentator, tłumacz Platona i neoplatoników, założył Akademię Florencką, gdzie tłumaczono i badano cały dostępny dorobek platoników, pitagorejczyków itd. Przekładając ich dzieła na łacinę oraz prowadząc o nich dyskusje. Przyczyniło się to, do rozpoczęcia Renesansu, którego kolebką była stara wojskowa kolonia rzymska, a później republika kupiecka - Florencja, rozkwit zawdzięczająca rodzinie Medyceuszy. Renesans (czyli okres określony tym mianem przez Julesa Micheleta w XIX w.) jak można uznać, zakończył się w roku 1600, wraz ze śmiercią Giordano Bruno. Niedługo później Johannes Kepler napisał swoje astronomiczne prace i dokonał odkryć m.in. tego, iż wzrok to załamanie się światła w oku, a przedmioty emitują światło we wszystkich kierunkach; w tych czasach tworzył także Galileusz i rozpoczęła się nowożytność.

XV i XVI w. był okresem, w którym dokonano skoku świadomościowego, doprowadzającego następnie do rozwoju nauki. W owym okresie odnaleziono wiele dzieł starożytnych, zagubionych w wiekach poprzednich oraz rozwinięto wiedzę dotyczącą świata. Humanista Poggio Bracciolini, który odnalazł sporo Antycznych dzieł, wyjął wtedy na światło dzienne m.in. O architekturze ksiąg dziesięć, rzymskiego architekta z czasów Juliusza Cezara, Witruwiusza - jest to dzieło, w którym twórca ukazuje logikę rzymską, logikę uczonych z czasów schyłku Republiki, jak i przekazuje potomnym swoją wiedzę.

W XVI w. zaistniała także reformacja starająca się zmienić kościół rzymsko-katolicki, będąca polityczno-społeczną odpowiedzią na kryzys papiestwa - stanowiącego od wieków zarówno władzę duchową, jak i finansową, dyplomatyczną nawet wojskową. Powszechnie osądzano papieża o niemoralność, zepuscie oraz sprzedaż odpustów, czyli obietnicę odpuszczenia grzechów (na dokumencie) za odpowiednią kwotę finansową, praktyka ta była uskuteczniana. Reformację rozpoczął Marcin Luter, profesor teologii na uniwersytecie w Wittenberdze i jego 95 tez, które miały spowodować powszechną dyskusję, a zakończyły się trwałym rozłamem w kościele i otwartymi konfliktami religijnymi niemal w całej Europie, za wyjątkiem Hiszpanii i Rzeczpospolitej. Odpowiedzią papiestwa było rozpoczęcie kontrreformacji, powstał zakon Jezuitów - w 1559 wprowadzono pierwszy indeks ksiąg zakazanych.

Droga chrześcijaństwa jako religii panującej w Europie od IV w. do XVI w. (nie licząc wieków następnych) była długa - poczynając małymi ugrupowaniami, komunami, jako wiara uciśnionej mniejszości, trwała w granicach Imperium Rzymskiego pierwsze trzy wieki. Konstantyn Wielki był człowiekiem, który odmienił bieg dziejów. Cesarstwo, aby utrzymać około pół miliona żołnierzy, nakładało coraz to wyższe podatki, opierające się na całych drabinach administracyjnych, regiony podatne były na bunty, w Imperium panowały nieustanne konflikty między zarządcami poszczególnych jego części, tetrarchia ustanowiona przez Dioklecjana nie wytrzymała próby nawet jednego pokolenia, więc trzeba było znaleźć sposób, aby ponownie zjednoczyć Rzym. Konstantyn, będący jednym z uzurpatorów, po pokonaniu liczniejszego wojska Maksencjusza w 312 roku, w bitwie przy moście Mulwijskim, 3 km na północ od Rzymu, opowiedział się po stronie chrześcijaństwa. Cesarz przed bitwą nakazał umieścić grecki monogram, znak Chi Rho na tarczach pewnej ilości oddziałów - wśród których była część chrześcijan, sądząc, iż symbol ten, wpłynie pozytywnie na postawę żołnierzy podczas bitwy. Ciężka batalia została wygrana, Maksencjusz utonął, Konstantyn przejął władzę, wykorzystując następnie potencjał nowej religii, stając się pierwszym chrześcijańskim władcą Rzymu.
Konstantyn był bardziej przesądny niż religijny, lecz tak wyglądała mentalność ludzi w owej epoce. Cesarz bardziej obawiał się potęgi boga chrześcijan, niż był przekonany do nauk teologicznych, które dopiero z czasem zaczęły na niego oddziaływać. Chciał dowiedzieć się, który z bogów stanowi tą „najwyższą boskość”, uznał że jest nim bóg chrześcijan. Był ambitnym politykiem, zajmowała go władza - wspieranie nowej religii dało możliwość narzucenia jedności państwu. Czasy późnego cesarstwa były epoką przesądów, niebiosa zaczęły do ludzi mówić w sposób ogromny, przesąd stawał się mocą większą od jakiegokolwiek kultu religijnego. Panował popyt na przeznaczenie, los, powodzenie – niektórzy (zwykli obywatele) popadali w nadgorliwy obłęd – praktyki i nawykie te, zajmowały na równi wyznawców kultów tradycyjnych, jak i chrześcijan.

W wiekach II-III, chrześcijanie (którzy z czasem zwiększali swoją liczebność - stanowili około 10% całości wyznań Imperium) nie chcieli czcić cesarza i składać ofiar, izolowali się i odprawiali swój kult, co Rzymianie uznali za bezprawie i zdradę. Rzymianie z początku nie rozróżniali chrześcijan od Żydów, dopiero zaistniało to z czasem. Neron zrobił kozłów ofiarnych z pierwszych chrześcijan, ostało się nawet powiedzenie, że „deszcz nie pada z powodu chrześcijan”. Trajan zabronił prześladować wyznawców Chrystusa, nakazał sądowych procesów w przypadku nadużyć. Męczennicy byli ofiarami zazwyczaj lokalnych uprzedzeń lub barbarzyństwa. Wielkie prześladowanie zaistniało za Dioklecjana, stracono tysiące chrześcijan, a tych, którzy przeżyli psychika został wzmocniona.

W ciągu pierwszych wieków naszej ery, kulty rzymskie zaczęły szybko adoptować wierzenia Greków, Egipcjan, Persów, szczególnie mistyczne kulty Kybeli, Mitry, Izydy, Apolla. Kult perskiego Mitry niezmiernie urósł na znaczeniu w II w. Była to religia dość tajna, jedynie dostępna dla mężczyzn, bóg uznawany był za stworzyciela i obrońcę życia, na rydwanie miał wznieść się do niebios, sakramentem był m.in. chrzest i posiłek, stosowano nakazy moralne i istniała obietnica życia wiecznego. Mitraizm miał spory wpływ na równoległe chrześcijaństwo.
Kybele, jedna z odcieni Wielkiej Bogini Matki, była helleńską boginią płodności; boginią natury. Płodną i bezwzględną matką ludzi i bogów. Rzymianie uznali, że pomogła im pokonać Hannibala, miejscami jej kultu były m.in. góry i jaskinie, kapłanami „demoniczni” korybanci - podczas rytuałów odprawiający taniec, muzykę i samookaleczenie.
Kulty zarówno Mitry, jak i Kybeli zniknęły pod koniec IV w. zostając wypare przez chrześcijaństwo. Istniał także kult Izydy - cierpiącej i dającej życie, przeznaczony dla kobiet, zawierający wyszukane ceremonie, świętem zaś były śmierć i zmartwychwstanie Ozyrysa.
Dla Rzymian - z napływowych bogów - ważny był także Apollo, bóg sztuki, wybrany przez Oktawiana Augusta na swojego boga i uznany za pana losów Imperium. Za czasów Konstantyna przeobraził się w kult Słońca, Sol Invictus, rywalizujący na początku III w. z kultem Chrystusa. Święto Słońca Niezwyciężonego stało się świętem narodzin Chrystusa.

Chrześcijaństwo w pierwotnej idei, było religią pokoju, dawało uniwersalizm i demokratyczności - dotyczące obu płci, wszystkich ludów, wszystkich klas, było tym zanim przesiąknęło - wraz z końcem IV w. - dogmatami, hierarchią i doktrynerstwem oraz wpływem kultu boga Jahwe. Było także religą biednej większości. Być może stanowiło jakiś pierwotny (utopijny) ideał dążenia ludzi do czynienia dobra.
Jednak urosło w siłę opierając się na doktrynach i traumie męczeństwa. Konstantyn wprowadził ustawę przywiązującą kolonów „chłopów”, drobnych właścicieli do ziemi. Zbudował bazylikę św. Piotra, uczynił duże datki na rzecz kościoła oraz sprawił niedzielę dniem świętym (O legendę władcy zadbał Euzebiusz z Cezarei, nadworny kronikarz). Panowały w tych czasach spory doktrynalne różnych odłamów chrześcijaństwa, w tle byli wyznawcy kultów tradycyjnych helleńsko-rzymskich, których chrześcijanie wraz z dekadami zaczynali nazywać poganami - tak samo jak wszystkich innych wyznawców, jakiejkolwiek innej religii. Rzym stał się oficjalnie państwem chrześcijańskim dopiero za panowania Teodozjusza I, pod koniec IV w., cesarza będącego fanatykiem religijnym (a może narzędziem w rękach Tyche albo Dike - podającą się za Opatrzność). Konstantyn przyjął chrześcijaństwo ze względów politycznych, był ostrożnym obserwatorem. Założył także w miejscu starej greckiej kolonii - Konstantynopol, który miał konkurować z Rzymem, wzniósł bazylikę św. Zofii; Konstantynopol stał się następnie przez 1000 lat chrześcijańską stolicą Wschodu.

Chrystus Konstantyna to Pantokrator – dogmatyczny Chrystus bizantyjski, co udzieliło się również Rzymowi i trwało przez wieki wśród hierarchów. Chrześcijaństwo, które urosło na antycznej mitologii męczenników, oczekujących na sprawiedliwość w momencie sądu ostatecznego, nabrało cech apokaliptycznej religii władcy zaświatów. Religia pierwszych wielkich patriarchów, w wielu przypadkach pozbawiona była pokory i cierpienia za bliźniego - raczej wykorzystująca oba jako narzędzia teologii politycznej, co kontynuowano w wiekach następnych.

Nazarejczyk zaś, Jezus jako postać historyczna - utkwił w pamięci zbiorowej Rzymian m.in. jako „Syryjczyk wyrzucający z ludzi złe duchy”, u Lukiana z Samosat pochodzącego z Bliskiego Wschodu (oczywiście w tamtych czasach takich ludzi było sporo, jednak wykształceni obywatele rzymscy starali się myśleć logicznie). Rzymianie byli ludźmi praktycznymi, to bóstwo, które było skuteczniejsze, temu gotowi byli zawierzyć, przy czym uznawali ich mnogość (nie filozofowie i mędrcy, oni raczej patrzyli „naukowo”). Dlatego np. gdyby zaistniała hipotetyczna sytuacja za czasów panowania cesarza Tyberiusza, sytuacja w której legioniści stacjonujący w Galilei mieliby określony problem natury metafizycznej lub zdrowotnej, spotkaliby Jezusa, który by ten problem rozwiązał lub widzieliby jak go rozwiązuje, wtedy byliby gotowi go uznać i zawierzyć jemu, zamiast np. Jowiszowi, Apollinowi czy Marsowi. W przeciwieństwie do Żydów, faryzeuszy będących pełnymi pychy wyznawcami złotego cielca, z którego sami zazwyczaj szydzili parę wieków wcześniej, utożsamiając go błędnie z egipską boginią Hathor.

Jeśliby szukać w otchłani dziejowej kulminacyjnych momentów chrześcijaństwa - w przypadku bizantyjskiego „pantokratyzmu” były to zapewne czasy panowania Justyniana I Wielkiego; oraz pięć wieków później, panowanie dynastii macedońskiej, podczas której wschodnia sztuka sakralna osiągnęła swoje wyżyny (X w.). W przypadku chrześcijaństwa rzymskiego – w mojej opinii – nie był to Rzym i jego centralistyczna władza, lecz m.in. Hiszpania, święta Teresa z Ávili - czyli jedno z miejsc, gdzie Eros zamienił się w Caritas (i tak też m.in. w prosty sposób rozumiem sedno chrześcijaństwa).

Raz jeszcze - ostatni - sięgając wstecz do czasów sporów dogmatyczno-semantycznych kościoła w IV-V w. kulminacją chrześcijaństwa zarówno dogmatycznego i quasi-mistycznego, być może był Monofizytyzm, w wydaniu Pseudo-Dionizego Areopagity. Odłam ten został w bardzo szybkim czasie wykluczony przez doktryny zarówno rzymskie, jak i bizantyńskie, przetrwał w zalążku u Syryjczyków i Koptów oraz był dość płynny i nieusystematyzowany.